sobota, 14 września 2013

Na grzyby... tamtaramtamtamtamaram na grzyby...!!!

Ta piosenka z "Kabaretu Starszych Panów" zawsze dobrze mnie nastraja:)
 w deszczowe, około jesienne dni.

Od razu myślę o grzybobraniu, suszeniu zbiorów i o wspaniałym zapachu ususzonych grzybów.
W moim rodzinnym domu zawsze musiała być duuuuuża ilość. 
Jeżeli nie zadbałam o nie sama, to corocznie podrzuca mi je mój tato:)  ( mnie najbardziej smakują te suszone tradycyjnie, na sznurku).
No ale żeby dotrzymały do Świąt na zupę grzybową, uszka, bigosy, pieczenie itd.
przechowuję je w lnianych workach. Jak do tej pory jeszcze się na nich nie zawiodłam.
Polecam serdecznie ten sposób przechowywania. 
No i jak to u mnie, woreczek jest wyhaftowany.





3 komentarze:

  1. Grzyby przechowywane w takich woreczkach pewnie smaczniejsze, przepięknie dekoracyjne schowanka!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń